Public relations a content marketing, czyli kto kogo zjada?
PR-owcy deprecjonują content marketing, z kolei druga strona mówi o przyszłości PR-u tylko jako elemencie marketingu treści. Ci pierwsi jak słyszą „marketing”, to się oburzają (wszak marketing i PR… - wiecie sami). A ci drudzy nie chcą zrozumieć, że kanały własne nie zawsze wystarczą. Wojna to zatem podjazdowa, raczej nie z gatunku, że lew zjada antylopę, co kozy domowe walczą o dostęp do zielonej trawy – jak obrazuje mocno poznańskie zdjęcie powyżej. Jak można je pogodzić i czy obie są potrzebne?
Potocznie PR rozumie się jako relacje z mediami. A jeśli o media chodzi – to działania PR-owe opierają się właśnie na zewnętrznych publikacjach o Twojej firmie – w serwisach internetowych, dziennikach, tygodnikach czy brasie branżowej. Content marketing z kolei, zamiast zabiegać o publikacje, wykorzystuje własne kanały firmy do publikacji swoich treści. Firma staje się więc wydawcą, prowadzi bloga, kanały w social mediach, kanał na YT etc. Kontakt z odbiorcami nie jest zapośredniczony przez media. To najważniejsza różnica.
Różne cele
Zacząć trzeba jednak od początku. PR różni od content marketingu przede wszystkim cel działań. Pierwszy kształtuje, podtrzymuje wizerunek firmy i marki (często w wysokozasięgowych periodykach), pomaga w premierach, ważnych wydarzeniach, budowaniu wizerunku ekspertów firmy, drugi z kolei ma za zadanie angażować, tworzyć bezpośrednią relację pomiędzy firmą/marką a użytkownikiem oraz być ważnym elementem wsparcia sprzedaży.
Inni odbiorcy
Odważę się napisać, że aby skutecznie prowadzić działania PR-owe, odbiorca musi już co najmniej znać markę/firmę, o której się pisze. Wszak podtrzymanie zainteresowania, udzielanie informacji, reagowanie na sytuacje kryzysowe i opiniowanie są tutaj celami nadrzędnymi. To bardziej „official statement”, w myśl wyznaczonych działań komunikacyjnych. Marketing treści nie tyle jest potoczny, co po prostu mniej oficjalny i codzienny. Agreguje odbiorców, którzy chcą się czegoś dowiedzieć, nauczyć, rozwiązać problem. Łatwy i ciągły dostęp do bezpośrednich kanałów komunikacji z użytkownikiem sprawia, że kontakt jest natychmiastowy, a reakcja wskazana. Wszak o ruch tutaj chodzi.
Niższa cena
PR jest drogi. Tak zwykło się mawiać. Drogi, bo muszą go robić wyspecjalizowane agencje, a media i tak nierzadko (i jest to tylko tajemnica poliszynela) uzależniają zainteresowanie tematem od zaangażowania budżetu promocyjnego, zaś raportowanie nie do końca efektywne (liczba publikacji lub/i ekwiwalent reklamowy). To tylko mit. Dobrze prowadzone biuro prasowe, utrzymujące trwałe relacje z mediami i pracujące nad oficjalnym wizerunkiem firm jest konieczne do działań content marketingowych, aby te mogły osiągnąć większy zasięg. Marketing treści też tani nie jest. To nie tylko pieniądze wydane na redaktorów, grafików, e-booki i prowadzenie kanałów własnych, ale przede wszystkim na promocję treści, aby te dotarły do właściwych użytkowników.
Tylko razem
Komunikacja z klientem wymaga stosowania obu tych działań i traktowania ich mocno komplementarnie. Twórzmy treści, dobre, inspirujące, edukacyjne, opierające się na badaniach własnych i wiedzy eksperckiej. One bowiem będą punktem wyjścia zarówno do działań szerokozasięgowych – PR-owych, czyli publikacji w mediach i na portalach, jak i codziennych, we własnych kanałach marki, dających bezpośrednią relację z odbiorcą. Jeśli wykorzystamy do tego influencerów, dla których nasze treści będą wartościowe – te trzy kanały sprawią, że niezależnie od tego gdzie jest, nasz klient dowie się o nas, naszej firmie, marce i jej działaniach. A o to przecież chodzi.
Zastanawiasz się na jakie działania komunikacyjne postawić w Twojej firmie? A może szukasz sposobu na pogodzenie działań Public Relations z Content Marketingiem? Chętnie w tym pomożemy. Skontaktuj się z nami – napisz na hello@dobocom.pl